Zachęcam do odwrócenia kota ogonem - i pomyślenie o Matrixie jako o czymś wartościowym.
Matrix. To nie jest jedna, wielka pułapka. To jest szansa - na wzrost w miłość.
Pod warunkiem - że się nie gada, nie teoretyzuje, a ROBI. Co to jest ta robota?
To nie jest puste gapienie się na świat zewnętrzny, to nie pływanie w teoriach, w lękach i w oskarżeniach.
Robienie oznacza - zawrócenie do siebie.
Widzisz różnicę? Nie kierujesz uwagi na teorie, na spiski, na gadania, tylko przekierowujesz uwagę na siebie. Temu służy nasza szkoła planetarna na Ziemi - żeby z inwestowania max na zewnątrz - przekierować się w końcu w siebie.
Co się we mnie dzieje, kiedy słyszę o sztuczkach i pułapkach matrixa? Lęk?
To idę i szukam w sobie energii lęku. I zaczynam poznawać siebie - bo pytam siebie, kiedy już się tak bałam? Kiedy się tak czułam? Skąd to znam? A! Jako dziecko… w domu babci… w szpitalu … w trakcie awantur w domu …
I przyjmuję tamte stare emocje. Przyjmuję w siebie.
Powrót do siebie umożliwia mi odpamiętanie starych utknięć. A kontakt z dawnym dyskomfortem - pozwala urosnąć i uwolnić Wewnętrzne Dziecko z zablokowanych emocji. Z zatrzymanych emocji.
I już nie matrix jest tematem. JA JESTEM TEMATEM. I poznaję siebie i wzrastam w miłość.
I mój czas w planetarnej szkole dla Dusz na Ziemi - nabiera sensu.
Kibicuję nam wszystkim w tym żyznym obróceniu się ku sobie! ❤️❤️❤️❤️
|