Pesymizm w naszej części Europy ma się niezmiennie dobrze, i trudno się dziwić biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia polityczne. Jeśli jednak doczytacie Państwo ten newsletter do końca, być może dojdziecie jednak do wniosku, że szklanka jest mimo wszystko do połowy pełna, a na teraźniejszość powinniśmy spojrzeć z większym dystansem.
Dobrze jest się przejrzeć w międzynarodowym towarzystwie. Razem z naszymi zagranicznymi partnerami z projektu PULSE opisujemy podobne trendy, jakie można zauważyć w krajach Europy Środkowo-Wschodniej:
rosnący nacjonalizm i niechęć wobec Ukraińców.Zła wiadomość jest taka, że napędza to popularności partiom skrajnie prawicowym. Dobra: że nie mają one większość, a póki co w opisywanej przez nas Rumunii czy Czechach nie będzie to miało wpływu na politykę wobec ukraińskich uchodźców. Nawet w tych obydwu krajach populistyczni politycy lubią gadać, ale na końcu działają pragmatycznie – wiedzą, że bez Ukraińców ich gospodarki będą się miały dużo gorzej.
Do tego wbrew temu co może nam się wydawać o sobie samych, Polacy mają o sobie dobre zdanie. Tylko 40 proc. z nas uważa, że społeczeństwo polskie jest tak bardzo podzielone, że nie jest w stanie właściwie funkcjonować. To znacząca różnica na tle innych krajów europejskich, z której być może wielu z nas nie zdawało sobie dotąd sprawy.
Ocena tego, jak blisko jesteśmy zastosowania wodoru jest miarą proporcji. Być może nie wygląda to tak różowo, jak zapowiadali entuzjaści tej technologii, ale nie jest też kompletną fantazją, jak zapowiadali inni.