Okładka, która rozpaliła sieć

Dwa tygodnie po głośnym wywiadzie Bogdana Rymanowskiego z prof. Grażyną Cichosz emocje wciąż nie opadły. Dyskusję w mediach społecznościowych ponownie rozpaliła okładka najnowszego wydania „Newsweeka” z tytułem „Brednie u Rymanowskiego” i zdjęciem dziennikarza.

2 listopada w polityce raczej niewiele się działo, więc temat padł na podatny grunt wśród użytkowników X, szukających kolejnej mocnej sprawy do skomentowania. Mimo że trudno stwierdzić, by „Newsweek” napisał coś nieprawdziwego o niektórych gościach Rymanowskiego, komentarze nie milkną. Mnożą się przy tym absurdy, jak teza o ataku liberalnych mediów i mitycznego „salonu” na dziennikarza. Jeden tygodnik to przecież nie całe media, a Rymanowski nadal pracuje w Polsacie i Radiu ZET. Czy to nie tzw. salonowe media?

Trudno nie odnieść wrażenia, że gdyby nie okładka (która zresztą niczym się nie wyróżnia – widziałem setki mocniejszych i bardziej kontrowersyjnych), to tematu by raczej nie było. Bo mało kto zwróciłby uwagę na sam tekst w „Newsweeku”. Jeden obraz jest przecież wart więcej niż tysiąc słów.

Co pokazała nam sprawa „Newsweek” vs. Rymanowski, w pięciu punktach przeanalizował w swoim felietonie Rafał Madajczak. Z kolei Kinga Walczak spojrzała na liczby i zapytała, czy i dlaczego Rymanowski zyskuje na tym zamieszaniu. Przeczytacie o tym w naszym „okładkowym” materiale. Zapraszam!