Sądny dzień dla Zbigniewa Ziobry
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nie przyjechał w czwartek do Warszawy na posiedzenie komisji regulaminowej. Do późna posłowie dyskutowali nad tym, czy rekomendować Sejmowi (którzy zajmuje się tym w piątkowe popołudnie) odebranie mu immunitetu i wyrażenie zgody na tymczasowe aresztowanie. Politycy i sympatycy PiS bronili Ziobry, choć były minister wbrew pozorom wcale nie jest ulubieńcem w partii. Kojarzy się przede wszystkim z nieudaną reformą sądownictwa (sam PiS przecież twierdził, że się ona nie udała) czy nadużywaniem środków z Funduszu Sprawiedliwości (przed tym, by nie wykorzystywać ich w kampanii wyborczej ostrzegał przecież Ziobrę w liście Jarosław Kaczyński).
A do tego dochodzi jeszcze wybranie Budapesztu zamiast Warszawy, jako miejsca, gdzie Ziobro miał się tłumaczyć z wniosku prokuratury do Sejmu o zgodę na postawienie mu 26 zarzutów. Z danych badającego nastroje w sieci serwisu Res Futura tylko 4 proc. wzmianek w sieci było dla byłego ministra korzystnych. 96 proc. – krytycznych.
Dla PiS sondaże też nie są łaskawe. Po raz pierwszy od dawna partia Jarosława Kaczyńskiego zbliżyła się do poparcia na poziomie 20 proc. w badaniu CBOS. Widać afera z działką pod CPK kosztowała tę partię sporo. A podbój Budapesztu przez Zbigniewa Ziobro też nie będzie bez znaczenia.
Sondaże i nastroje społeczne się zmieniają. Nie zmienia się jednak napięcie między ośrodkiem prezydenckim i rządowym. Premier Donald Tusk właśnie ogłosił, że prezydent Karol Nawrocki zablokował promocje oficerskie dla funkcjonariuszy polskiego wywiadu i kontrwywiadu. Pewnie blokowanie awansów nowych agentów to sposób na dekomunizacje służb…