|
Cześć,
Znasz ten scenariusz? Biznes prosi o "tylko jedno nowe pole" w transakcji.
A Ty już wiesz, co to oznacza
To "jedno pole" trzeba będzie "przeciągnąć" przez cały system. Zaczynasz mapowanie w głowie:
- Serwis Orkiestracji musi je przyjąć.
- Serwis Walidacji musi je zweryfikować (i oczywiście przekazać dalej).
- Serwis Wykonawczy (Execution) musi je obsłużyć.
- Adapter musi je wysłać do zewnętrznego systemu.
- ...a na końcu Serwis Raportowy też musi je dostać, bo "przecież jest potrzebne do raportu".
A potem spędzasz godziny na debugowaniu, bo gdzieś po drodze "zgubiłeś" to pole. Zaczynają się wielogodzinne poszukiwania, gdzie ślad po Twoim polu się urywa – mozolnie, serwis po serwisie, topik po topiku.
Brzmi znajomo? To klasyczny objaw pułapki, w którą wpadamy, projektując systemy rozproszone.
Na papierze architektura wyglądała logicznie: Orkiestracja → Walidacja → Wykonanie → Raportowanie. Piękna separacja odpowiedzialności.
Problem w tym, że to architektura procesu, a nie domeny. Zbudowaliśmy system, który jest kruchy. Każda, nawet najmniejsza zmiana w modelu danych, wywołuje "efekt domina" i wymaga aktualizacji całego łańcucha usług.
Jak więc projektować architekturę, która jest naprawdę elastyczna? Jak uniknąć tego bólu i godzin spędzonych na "przeciąganiu" pól przez tysiąc warstw
O tym dokładnie opowiem już jutro, na pierwszym webinarze z cyklu szkolenia o Architekturze Rozproszonej.
Zapisz się poniżej, a jako pierwszy otrzymasz informację o dacie i link do spotkania.
[Link -> Zarezerwuj miejsce na webinar]
Nie pozwól, aby "prosta zmiana" paraliżowała Twój zespół na kolejne dni. Zobaczmy, jak można to zrobić lepiej.
Do zobaczenia,
Łukasz
|