|
A rano? Budzisz się ze znajomym poczuciem winy. Ze złością na siebie i myślą, która kołacze się z tyłu głowy: "nigdy nie uda mi się schudnąć".
Wiem, że próbowałaś już wszystkiego.
Było zaciskanie zębów i obietnice "od jutra będzie inaczej".
Było siłowanie się ze sobą i próby "wzięcia się w garść".
Były restrykcyjne diety, po których wieczorny apetyt wracał ze zdwojoną siłą.
Bardzo łatwo jest uwierzyć, że to z Tobą jest coś nie tak. Że masz za słabą wolę, skoro inni dają radę, a Ty nie.
Chcę Ci powiedzieć coś bardzo ważnego: to NIE jest kwestia braku silnej woli.
|