Czy wierzyć w dobre wieści Trumpa
Donald Trump jest na razie w fazie podgrzewania i tak gorącej atmosfery wywołanej 28-punktowym planem zakończenia wojny w Ukrainie, opracowanym przez jego najbliższych współpracowników. To ostatnie określenie jest być może na wyrost, w kwestii autorstwa powstało sporo wątpliwości, pojawiają się wręcz głosy, że plan skomponowano na Kremlu. Tak czy inaczej nie gasi to optymizmu Trumpa, który obwieścił właśnie, że możemy się wkrótce doczekać dobrych wieści. Jakie to wieści? Tego nie wie nikt, ponoć łącznie z Rosjanami, którzy zapewniają, że rzekomo z planem się nikt do nich nie zgłosił.
Europejczycy natomiast usiłują uspokoić nerwy po zderzeniu się z 28 punktami Trumpa, które uznali za jedno wielkie ustępstwo wobec Rosji. Dyplomatycznie do sprawy podszedł premier Donald Tusk. – Część z tych propozycji jest nie do zaakceptowania. Szczególnie ważne z polskiego punktu widzenia jest to, by żadne porozumienie w żaden sposób nie osłabiło Polski, Europy i naszego bezpieczeństwa – powiedział. Przywódcy UE będą rozmawiać o amerykańskiej propozycji w stolicy Angoli podczas szczytu z Unią Afrykańską. I coś mi się zdaje, że jakoś nie podzielą optymizmu amerykańskiego prezydenta.