To lektura ciężka, ale obowiązkowa.
Na pytanie, jak to możliwe, że Stany Zjednoczone robią z Europą, co chcą, naukowczyni odpowiada: - Państwa europejskie okazały się zbyt leniwe, aby wyjść ze strefy komfortu. Zbyt długo korzystały z dywidendy pokoju i sprawy bezpieczeństwa spadły na dalszy plan. Nie brały pod uwagę, że na kontynencie może dojść do dużego konfliktu zbrojnego. Budżety obronne były redukowane, ograniczano zakupy zbrojeniowe, wiele zadań armii zlecano na zewnątrz. Parasol amerykański powodował, że nie kalkulowało się rozwijać tych zdolności, które zapewniali Amerykanie.
Dorota Roman pyta także, dlaczego demokratyczny Zachód nie potrafi poradzić sobie z agresorem. Agnieszka Bryc: - Daliśmy się skorumpować, bo ważniejszy był tani gaz dostarczany przez Nord Stream i pieniądze oligarchów rosyjskich, które wikłały polityków zachodnich w nietransparentne schematy powiązań z Rosją, czy też po prostu święty spokój mieszczańskiej i rozleniwionej Europy. Wytworzyliśmy niechęć do konfrontacji z Rosją, a ta tymczasem przekształciła się w państwo neoimperialne. Ilekroć decydowała się na agresję, otrzymywała nagrodę zamiast kary.
Kłopoty w Kaczyńskim raju. Sondażowe notowania w dół. Nastroje w dół. Intrygi się mnożą. A Kaczyński…? No właśnie. Co robi Kaczyński?
"Gorąco w PiS. Narasta konflikt frakcji, Kaczyński próbuje wyciszać nastroje" – pisze Agata Kondzińska. Prezydent Karol Nawrocki okazał się nie być ani kandydatem obywatelskim (jak przekonywał na początku Kaczyński), ani PiS-owskim (jak później upierał się Kaczyński), ale jednej opcji – narodowców.
Woody Allen kończy 90 lat.
Wyborcza przypomina fragment książki Claire Dederer "Potwory. Dylemat fanki. Co zrobić z wielką sztuką strasznych ludzi?", który opublikowaliśmy w "Wyborczej" 2 października 2024 roku. To tekst dla tych, którzy oglądali filmy Allena w młodości, przeżywali je, dyskutowali o nich, zachwycali się nimi, a dziś mierzą się z życiorysem reżysera.
Claire Dederer zadaje wymagające pytania: Jak oddzielić twórcę od tego, co stworzył? Czy zapominamy o jego czynach świadomie, gdy postanawiamy wysłuchać, przykładowo, Pierścienia Nibelunga Wagnera? A może jesteśmy przekonani, że geniusz zasługuje na specjalną dyspensę, zwolnienie z lekcji zachowania? Czy nasza reakcja zmienia się zależnie od sytuacji? Czy karę, przepisy, odmowę uczestnictwa stosujemy konsekwentnie?
Jak Wy sobie z tym radzicie?