"To jest, nie boję się użyć tego słowa, jedna z największych afer w polskim systemie ubezpieczeniowym. Mamy bowiem do czynienia nie z jednostkowymi błędami, ale z systemowym mechanizmem" - tak mówi dr Łukasz Wacławik z wydziału zarządzania krakowskiej AGH Leszkowi Kostrzewskiemu z naszej redakcji. O co chodzi?
Sprawa konfiskaty składek dotyczy np. osób pracujących we własnej spółce na etacie, ale też osób na umowach zlecenia. ZUS może nakazać przejęcie składek przez państwo za czas ubezpieczenia dowolnej długości. Obywatel może domagać się ich zwrotu, ale tylko za ostatnie pięć lat (to efekt wprowadzonego przez PiS w 2022 roku Polskiego Ładu). Wcześniejsze składki przepadają. Takich przypadków jest coraz więcej, a do naszej redakcji zgłaszają się kolejni poszkodowani.
Polecam Państwu też tekst Sebastiana Ogórka, który przygląda się exodusowi Polaków z Wielkiej Brytanii.
A w zasadzie to przygląda się, jak brytyjski tabloid "Daily Mail" przygląda się eksodusowi i jak gazeta nie może wyjść z zadziwienia, jak Polska bardzo poszła do przodu. Czy na Wyspach naprawdę będą tęsknić za Polakami? I co nam to mówi o gospodarce Zjednoczonego Królestwa oraz Polski? Odpowiedzi czekają w tekście.
A na koniec chciałabym zwrócić uwagę na tekst Karoliny Chojnackiej, która niestrudzenie opisuje na naszych łamach postępy chińskiej motoryzacji. Tym razem przygląda się wydatkom Polski na autobusy.
Bo tak się składa, że aż 621 mln zł zamiast do polskich albo europejskich firm, popłynęło do Pekinu.
To o tyle niepokojące, że Norwegowie udowodnili, że chiński autobus można łatwo... wyłączyć zdalnie. Czyli wokół chińskich autobusów (tak jak i samochodów osobowych) zaczynają pojawiać się liczne wątpliwości z kategorii bezpieczeństwa.