Ostatnie domki w lesie na Sylwestra

No cześć!


Druga połowa grudnia to nie przelewki, bo zza winkla macha harmonogram świątecznych przygotowań.

  • Jeśli jesteście Team Luzaki – składamy wyrazy uznania i prosimy o jakiś webinar.

  • Jeśli macie ochotę rzucić fartuchem i uciec od garów – polecamy wziąć pod rozwagę gotowy pakiet świątecznego all-inclusive po slowhopowemu. Są jeszcze wolne miejsca.

  • A jeśli bierzecie tegoroczne święta na klatę – winszujemy i wspieramy. Za tydzień przyślemy Wam Wigilijną Polisę Ubezpieczeniową, czyli zbiór ciekawostek, którymi odciągniecie uwagę domowników od niewygodnych tematów.

Tymczasem podrzucamy Wam trochę nowości (mamy na tym polu zaległości, oj mamy!) oraz inspiracyjne ciepełko  kolekcję miejscówek z pięknymi piecami kaflowymi.


No i jak coś, to na Sylwestra zostały nam już ostatnie wolne domki na zadupiu, więc Io-Io: jeśli chcecie uciec z miasta i przywitać Nowy Rok na własnych warunkach, to zapraszamy tędyk.


Trzymajcie się zdrowo!


Wasze Slowhopy

Ciepło i błogo

Zimą najbardziej doceniamy… ciepełko.

A jeśli już ciepełko, to najlepiej takie, które bije od pięknych pieców kaflowych.

Na przykład takiego cudeńka z pieczołowicie odnowionej chatki na Roztoczu. Same_i spójrzcie. Nie dajcie sobie wmówić, że to tylko estetyczny detal. To serce kuchni i jedno z ulubionych miejsc w domu. Przysiądziecie się?

świeże Slowhopy do wzięcia

A oto przyjemna, podstołeczna odskocznia, gdy miasto da Wam się już we znaki. Jeszcze 7 lat temu rudera, dziś komfortowy dom bez sąsiadów, który ukoi do 8 ludzi (+ małe i średnie ogonki). Latem jest basen, a przez cały rok: planszówki, teleskop i kino domowe z projektorem. No i szerokokątny widok na okoliczne pola kukurydzy. Wszechogarniający spokój w pakiecie.

Pakujcie dzieciaki – te małe i te większe, i hop do miejsca, które zalajkowałby sam Piotruś Pan. To spanie własnoręcznie wykonane przez artystę asamblażowego Gabriela Szyrszenia. A jest nim domek na podwoziu samochodu, jakby żywcem wykrojony z filmu fantasy. Jest nawet zjeżdżalnia w drzewie. Można by rzec: ale odjechane!

Plan na weekend? Proponujemy pobuszować po Ojcowskim Parku Narodowym, zajrzeć do lokalnych winnic Doliny Prądnika, a potem zalec na wygodnym szezlongu z książką i postanowieniem Na te 2 dni schodzę z radaru". Jeśli do tego lubicie skandynawską wygodę, chętnie ugotujecie coś w różowej kuchni i nie odmówicie sesyjce w gorącej balii  zapisujcie ten przepis na relaks.

A może pora na wywczas na pograniczu Bieszczad z Beskidem Niskim? Te dwa domki przygarną ekipę 12- i 6-osobową, więc możecie wypocząć w kameralnym gronie, lub od razu zapakować całą familię, z dziadkami włącznie. Jest sauna i balia (współdzielona, a pierwszy seans GRATIS), jest też tężnia solankowa. Wokół mnóstwo historii i pięknych widoków. Można ze zwierzyną.

Muszę się Wam do czegoś przyznać. Od roku mam taki swój mały rytuał  kiedy coś ważnego dzieje się w moim życiu albo gdy codzienność zbyt mnie przytłacza, rezerwuję nocleg w Artystyce. A tam wychodzę na wschód słońca z psem, a potem z kubkiem herbaty siedzę w fotelu z widokiem na góry. Nie scrolluję  bo nie ma Internetu. Nie spieszę się  bo gdzie. Nie wzdrygam na hałas  bo słychać tylko ciszę. I nagle wszystko jest dobrze. A ja? Ja wciąż nie potrafię przestać tu wracać.


Zosia ze Slowhopa

Dear Travellers. This is the final call to join Sylwester in Zadupie. Please proceed immediately to the Gate 2025/2026.


A tak serio: zostało nam już mniej niż 180 miejsc. Kto pierwszy, ten z dala od ludzi. Hop, hop, hop!