Ale w tym roku powstało też kilka dzieł, które zapamiętamy z innych względów – choć chcielibyśmy o nich jak najszybciej zapomnieć. To filmy nieudane, nudne, przeintelektualizowane, pozostawiające widza obojętnym albo po prostu głupie. Wraz z Martą Górną wybraliśmy 10 filmowych knotów 2025 roku.
Zestawienie otwiera
„Śnieżka”, aktorska adaptacja disnejowskiej animacji z 1937 roku. Ogromny budżet wynoszący 270 mln dolarów został wyrzucony w błoto. Film okazał się klapą. Rachel Zegler w tytułowej roli jest mdła i nieprzekonująca, całość wypada nieautentycznie.
Niewiele dobrego możemy powiedzieć też o filmie braci Russo, którzy stoją za sukcesami filmów należących do uniwersum Marvela.
„Electric State" to wykalkulowany i szczęśliwie nieudany skok na kasę. Opowieść o osieroconej nastolatce, która wyrusza na poszukiwania zaginionego brata, jest płytka i wtórna.
Nie do końca udany jest też film “Po polowaniu”. Luca Guadagnino – twórca
“Tamtych dni, tamtych nocy” – wpisuje dylematy dotyczące przemocy w dyskurs filozoficzny (bohaterowie są wykładowcami filozofii). Brzmi ciekawie, ale w praktyce się nie sprawdza – wychodzi z tego dość pretensjonalny, przeintelektualizowany bełkot. W kategorii filmów o MeToo niedościgniony pozostaje
"Tár" Todda Fielda.Na naszej liście nie mogło zabraknąć polskich tytułów – wśród nich m.in.
„Putin” Patryka Vegi czy
“Zamach na papieża” Władysława Pasikowskiego.
Z pełną listą filmowych knotów 2025 roku możecie zapoznać się na
Wyborcza.pl.