Newsletter Oglądamy, Słuchamy, Czytamy

Poniedziałek, 29 grudnia 2025

Dawid Dróżdż
dziennikarz działu Kultura

To był naprawdę dobry rok dla kina. Obejrzeliśmy kilka filmów, które skradły nasze serca. Najlepsze z nich wyróżniliśmy w corocznym zestawieniu „Wyborczej”. Na czele rankingu umieściliśmy film „Jedna bitwa po drugiej” Paula Thomasa Andersona, który uchwycił zeitgeist. To dzieło o ścierających się radykalizmach może okazać się profetyczne. Przyszło nam żyć w szalonych czasach. 

Zgniła dziesiątka 2025

Ale w tym roku powstało też kilka dzieł, które zapamiętamy z innych względów – choć chcielibyśmy o nich jak najszybciej zapomnieć. To filmy nieudane, nudne, przeintelektualizowane, pozostawiające widza obojętnym albo po prostu głupie. Wraz z Martą Górną wybraliśmy 10 filmowych knotów 2025 roku.

Zestawienie otwiera „Śnieżka”, aktorska adaptacja disnejowskiej animacji z 1937 roku. Ogromny budżet wynoszący 270 mln dolarów został wyrzucony w błoto. Film okazał się klapą. Rachel Zegler w tytułowej roli jest mdła i nieprzekonująca, całość wypada nieautentycznie.

Niewiele dobrego możemy powiedzieć też o filmie braci Russo, którzy stoją za sukcesami filmów należących do uniwersum Marvela. „Electric State" to wykalkulowany i szczęśliwie nieudany skok na kasę. Opowieść o osieroconej nastolatce, która wyrusza na poszukiwania zaginionego brata, jest płytka i wtórna.

Nie do końca udany jest też film “Po polowaniu”. Luca Guadagnino – twórca “Tamtych dni, tamtych nocy” – wpisuje dylematy dotyczące przemocy w dyskurs filozoficzny (bohaterowie są wykładowcami filozofii). Brzmi ciekawie, ale w praktyce się nie sprawdza – wychodzi z tego dość pretensjonalny, przeintelektualizowany bełkot. W kategorii filmów o MeToo niedościgniony pozostaje "Tár" Todda Fielda.

Na naszej liście nie mogło zabraknąć polskich tytułów – wśród nich m.in. „Putin” Patryka Vegi czy “Zamach na papieża” Władysława Pasikowskiego.

Z pełną listą filmowych knotów 2025 roku możecie zapoznać się na Wyborcza.pl.

NIE PRZEGAP

DO POCZYTANIA

POLECAMY