Dlaczego musimy się zastanawiać, jak bardzo w tym momencie amerykański przywódca podziwia ludobójcę Putina?
Komentarze po niedzielnych rozmowach Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego w Mar-a-Lago balansują między urzędowym optymizmem a gorzką krytyką kuriozalnych stwierdzeń amerykańskiego prezydenta o Rosji, które odsłaniają jego przesiąknięcie przekazem Kremla.
2,5-godzinne spotkanie nie przyniosło przełomu w sprawie wojny w Ukrainie. Przebiegło w dobrej atmosferze, także dlatego, że Zełenskiemu udało się zachować milczenie, gdy Amerykanin przekonywał, że Kreml „chce, by Ukrainie się powodziło", i też pragnie pokoju.
„Cuda się zdarzają – cuda się nie zdarzyły" – napisał na Telegramie Ołeksij Kopytko, koordynator ukraińskiej grupy analitycznej Informacyjny Sprzeciw.
Ukraińscy eksperci po spotkaniu komentują, że to była antyreklama demokracji.
Dominika Wielowieyska i Wojciech Czuchnowski ujawniają kulisy polityki w czasach PiS.
Co to za historia! Są tu „nagrania realizowane za pomocą urządzeń podsłuchowych umieszczonych w miejscu publicznym (kawiarnia Bombonierka) bez wiedzy osób nagrywanych". Są i podsłuchy, bezpośrednia obserwacja i lokalizacja za pomocą urządzeń instalowanych w samochodach oraz "monitoring osób wskazanych przez zleceniodawcę, wykonywanie fotografii osób".
Kto za tym stał? Poczytajcie
tu.
A Tomasz Sygut obiecuje polski polityczny serial sensacyjny. – Przygotowujemy się do produkcji serialowej na kanwie scenariuszy napisanych przez życie – afer Funduszu Sprawiedliwości i Pegasusa –
opowiada w wywiadzie.
Ja bym chętnie obejrzała serial o kampanii prezydenckiej 2025 roku. Tu życie napisało thriller.