„Bardzo niedługo” – tak prezydent USA Donald Trump odpowiedział na pytanie kiedy uda się przedłużyć rozejm w Strefie Gazy. Póki co na miejscu od trzech miesięcy obowiązuje pierwsza faza porozumienia przerywającego dwuletnią wojnę wywołaną atakiem Hamasu na Izrael z jesieni 2023 r. Palestyńscy terroryści zabili wtedy 1,2 tys. osób, a 250 porwali do Gazy, w odwetowej wojnie izraelska armia zabiła 70 tys. Palestyńczyków i zrównała enklawę z ziemią.
Obecna forma rozejmu pozostawia wiele do życzenia. Po pierwsze Izrael kontynuuje naloty, od początku zawieszenia broni zginęło kolejnych czterystu Palestyńczyków. Po drugie do tej pory udało się zrealizować tylko najłatwiejszą część planu pokojowego zaproponowanego przez Trumpa. Hamas zwolnił ostatnich zakładników i oddał wszystkie, poza jednym, ciała zabitych, izraelska armia wycofała się z połowy enklawy. Jednocześnie żadna ze stron nie chce pójść dalej – Hamas odmawia rozbrojenia, Izrael – zabrania swoich żołnierzy.
Choć komentatorzy liczyli, że Trump na Florydzie zmusi izraelskiego premiera do ustępstw, Amerykanin pokazał, że w kwestiach spornych murem stoi za sojusznikiem. – Nie martwi mnie nic, co robi Izrael. Za to martwię się tym, co robią inni albo raczej czego nie robią – skwitował podkreślając, że Izraelczycy „w stu procentach wykonują swoja robotę”.
Uściślił, że od Hamasu oczekuje natychmiastowego rozbrojenia. – Jeśli nie, piekielnie słono za to zapłacą – wygrażał zapewniając jednocześnie, że uważa, że terroryści oddadzą broń bardzo niedługo, choć do tej pory uparcie tego odmawiali.
Amerykanin rozmawiał z Netanjahu nie tylko o Gazie. Przyznał, że nie wyklucza kolejnych ataków na Iran, podobnych do tego, jaki Izraelczycy i Amerykanie przeprowadzili latem b. roku niszcząc irańską infrastrukturę wojskową i nuklearną i zabijając ważnych dowódców i naukowców. – Mam nadzieję, że Irańczycy nie próbują tego odbudowywać, bo jeśli tak, to nie będziemy mieli wyjścia – trzeba będzie znowu im to zlikwidować – skwitował. Teheran nie zwlekał z reakcją. – Jakakolwiek agresja spotka się z natychmiastową i zdecydowaną odpowiedzią – stwierdził Ali Szamkani, najważniejszy polityczny doradca najwyższego przywódcy Iranu.