"Nie naśladuj strategii Coca-Coli, jeśli nie masz ich budżetu."
Kilka miesięcy temu pracowałem z trenerem, który miał ogromny potencjał.
Miał książkę.
Podcast.
Kanał na YouTube.
Grupę na Facebooku.
Newsletter.
Ebook.
Lead magnet.
Darmowy kurs.
Webinar.
Miał wszystko… oprócz sprzedaży.
Dlaczego?
Bo jakiś czas wcześniej kupił kurs o "budowaniu marki i kręceniu rolek".
I jak większość ludzi po takim kursie – postawił na widoczność.
Zasięgi rosły.
Reelsy robiły się wiralowe.
Followersi przybywali.
Ale konta w banku to nie ruszało.
Wtedy zmieniliśmy strategię.
Zamiast kręcić milion rolek – nagraliśmy 3 wersje reklamy wideo.
Zamiast pisać posty – usiadł i dopracował ofertę i lejek sprzedażowy.
Efekt?
Jego biznes się podwoił.
Dlaczego?
Bo to, co robił wcześniej, to był marketing wizerunkowy.
Czyli taki, który działa… jeśli masz budżet jak Coca-Cola.
Najpierw ściągasz widownię.
Potem ją pielęgnujesz.
A dopiero na końcu – może – coś sprzedajesz.
Tyle że Ty (i ja też) nie jesteś Coca-Colą.
Nie masz miliardów na budowanie "świadomości marki".
Chcesz, aby reklama zarabiała.
Dlatego pokażę Ci, jak robić marketing bezpośredniej odpowiedzi.
Taki, gdzie 1 zł wydana na reklamę… przynosi 2, 5 albo 10 zł zysku.
Bez marnowania czasu.
Bez zgadywania.
Bez lania wody.