Newsletter Studencki

24 kwietnia 2025

dziennikarz Gazety Wyborczej

Większość z nas zajęta jest właśnie otwieraniem kolejnych słoików z jedzeniem przywiezionych po świętach z domu; łatwo mogą umknąć nam doniesienia o problemach, z którymi zmagają się obecnie amerykańskie uczelnie. Władze Harvardu domagają się odmrożenia 2,2 mld dol. rozłożonych na lata dotacji, zawieszonych przez rząd Donalda Trumpa. I przygotowały w tej sprawie 51-stronicowy pozew.

O co chodzi? Teoretycznie żądania administracji Trumpa dotyczyły walki z antysemityzmem, ale w praktyce były znacznie szersze i - jak podkreślały władze uczelni - groziły utratą jej niezależności. Harvard  podkreśla, że trumpiści próbują m.in. narzucić uczelni, jak nauczać studentów. Uczelnia broni też swojego prawa do decydowania, kogo przyjąć na studia oraz jakimi obszarami badań powinna się zajmować.
W ostatnich tygodniach amerykańska administracja zagroziła wstrzymaniem pieniędzy również innym uczelniom, m.in. Columbii, Cornellowi i Princeton. Jak zareagował Trump na pozew od Harvardu? W swoim stylu - zagroził kolejnymi restrykcjami oraz zwyzywał pracowników uczelni od lewicowców, idiotów i ptasich móżdżków.

Harvard pozwał administrację Trumpa. Oskarża ją o próbę przejęcia kontroli nad uczelnią
51-stronicowy pozew to kolejna odsłona walki między renomowanym uniwersytetem a rządem Donalda Trumpa, który zamroził uczelni miliardy dolarów finansowania.
CZYTAJ WIĘCEJ

NIE PRZEGAP

CZYTAJ TAKŻE