Cześć, jako, że jakoś pozbierałem się po utracie majątku i córki z poprzedniego związku wyruszyłem w Poznaniu na poszukiwaniu
partnerki i jakie moje zdziwienie było do jakich wniosków doszedłem w kolejności nie przypadkowej :
- choroby psychiczne spowodowane wielością partnerów w tym choroby przenoszone drogą płciową a jedna przyznała mi się, że pobiła własny rekord - 100 partnerów
w miesiąc a nie była to Pani lekkich obyczajów;
- wybujałe ego i wymagania jak z kosmosu : miej to, miej tamto, auto, mieszkanie, dom, bez dzieci, wakacje a tymczasem samemu reprezentuje się : otyłością, lenistwem,
wszelkiego rodzaju nałogami, brakiem wiedzy, wykształcenia, podstawowych form komunikacji, agresją, wulgaryzmami, brakiem szacunkiem do kogo kolwiek i czego kolwiek,
oszustwami, kradzieżami, manipulacjami i wiele innych.
Słuchajcie lista jest długa. Czy normalny, wysportowany gość 50 lat bez nałogów ma szansę aby iść na spacer do parku chociaż czy tylko musi czuć odór alkoholu ?
Po 3 latach poszukiwania kogoś normalnego z którym chociaż zbudowalbym przyjaźń stwierdziłem, że odradzam kategorycznie rodzimych Pań i poszukania sobie kogoś za granicą.
Moje doświedcznie objęło kontakt z okolo 5 tysiącami kobiet w tym : randki, tinder, biura matrymolanie, rozmowy na ulicy po 5 latach.
Nadmienię, że tylko z jedną miałem kontakt fizyczny po czym w strachu przeprowadziłem badania na HIV które w dużym mieście nie długo stanie się pandemią.
Dla mnie to jest osobista porażka i pewnie jest wiele czynników skąd taka patologia sie wzięla. Jedno jest pewne gdzieś komuś za dużo pozwolon kiedyś i wszystko im teraz
wolno więc każdy robi co chce. Zastanawia mnie po co religia w szkole i kościół który niczego i tak już nie zmieni i niczego nie reprezentuej oprócz wybujałego mniemania o sobie
i hipokryzji. Zastanawia mnie jak to wszystko się skończy.
Przypomina mi to czasy ,,wolnej miłości" ale jakoś wtedy było więcej szacunku do drugiego człowieka.
Widok to same zgliszcza i nie tylko złamane serca ale i całe rodziny.
Pozdro dla porządnych facetów!
A.
|