To jest też mocno nierealistyczne i świadczy o małym zrozumieniu kobiet.
Leżak bowiem oczekuje, że zupełnie nieznajoma mu dziewczyna do niego zagada, bo do jakiegoś typa w okularach zagadała.
Generalnie tak to nie działa. Po pierwsze, kobiety preferują by mężczyzna 1-szy zagadał, a te, które są otwarte na to by same pierwsze wychodzić z inicjatywą, z reguły nie robią tego wobec zupełnie nieznajomych mężczyzn - to zdarza się bardzo rzadko i wiąże się poniekąd z kwestią strefy bezpieczeństwa u kobiet. Zdarza się to natomiast wobec tych mężczyzn, którzy są choćby znajomymi jej znajomych, itp... z jakiegoś zdefiniowanego otoczenia, bo wtedy, taka kobieta podejmująca inicjatywę, ma jakiś podstawowy zarys tego osobnika, w znaczeniu, że ma minimum wiedzy, że jest spoko, normalny, nic nie odwali itp.