Bycie samcem bez samicy i samica bez samca to siódme niebo jak jesteś trochę aseksem i nikt nie naciska i ci nie zależy na uniesieniach pseudoromantycznych
I masz święty spokój i całe łóżko dla siebie? Plus jeszcze, że nie musisz się wadzić z chłopem, że nie spuścił deski sedesowej