Nie robię z Ciebie brudasa (nie Ty pisałaś o pościeli), po prostu nie rozumiem. Noszenie sztucznych rzeczy to jest zwyczajnie też dyskomfort jakiś.
Nie smaruję się namiętnie, a powinnam, bo mam porcelanową skórę i nie powinnam olewać, a olewam często. Filtry też be?
Oczywiście że be. Nie chcę mi się rozwijać tematu bo zaraz i tak zacznie się ciśnięcie że jestem szurem. Mam wyebane ale nie chce mi się tym razem guwnoburzyc. Nie zauważyłam różnicy między tiszertem z poliestru a z zayebistego materiału. Może gdybym nosiła codziennie guwno to odczułabym skutki. Natomiast tak to sądzę że to wszystko jest na wyrost.
Otrzymałeś tę wiadomość, ponieważ obserwujesz Temat 'Ciężko być takim samcem'.
Chcesz zrezygnować z otrzymywania takich wiadomości e-mail? Przestań obserwować lub dostosuj swoje preferencje.