Newsletter Oglądamy, Słuchamy, Czytamy

Poniedziałek, 30 czerwca 2025

Małgorzata Muraszko
redaktorka działu Kultura

W Warszawie zakończyła się pierwsza edycja Music Week Poland, branżowej konferencji i showcase’owego festiwalu prezentującego nowe oblicze muzyki. Wydarzenie, które organizuje Culture Hub Poland (Music Export Poland) i Stowarzyszenie Autorów ZAiKS, ma pomóc polskim artystom zabłysnąć na międzynarodowym rynku. 

Jeśli miałabym kogoś z Polski wysłać w świat na muzyczne podboje, to postawiłabym na nich.  

Polski jazz w kilku odsłonach  
 
Jeśli kimś moglibyśmy się chwalić na świecie, to kreatywnymi, nieokiełznanymi, nieszablonowymi i wszechstronnymi młodymi muzykami jazzowymi.

Kosmonaucizeszłoroczni laureaci plebiscytu Sanki na nowe odkrycia polskiej sceny muzycznej, zabrali słuchaczy w dziką przejażdżkę. Jazz przybrudzili pulsem hip-hopu i drum’n’bassu, rozkręcali się z utworu na utwór, aż trudno było im się zatrzymać. Z trójmiejskim składem Nene Heroine było podobnie, chociaż u nich w jazzie więcej elementów ciężkich i psychodelicznych. Na koncie mają dwie płyty i już nieźle ugruntowaną pozycję na scenie jazzowej. 

O krok dalej w ciężkości brzmienia i muzycznym mroku poszedł inny trójmiejski skład — HÉR. Jazz łączy się z elementami folku, muzyki korzeni, elektroniki i alternatywy. Ta muzyka sprawdzi się i na festiwalu metalowym (zespół grał m.in. na Mystic Festival), i na jazzowym, i na imprezie z muzyką świata. 

Bardziej przystępnie, co nie znaczy, że bez pomysłu, gra Klawo. Grupa wychodzi od jazzu, ale nie boi się bawić tym gatunkiem, dodając do niego syntezatory, funkowo pulsujący bas czy wyraźną perkusję. 

Podlasie bounce i wszechstronna kompozytorka
 
A jeśli nie jazz, to co? Moja odpowiedź jest prosta — wyślijmy w świat Hanię Derej. Laureatka tegorocznych Sanek ma 20 lat, na koncie już kilka płyt, studia na dwóch kierunkach w dwóch różnych krajach. Komponuje i gra na pianinie, bawi się elektroniką, dyryguje orkiestrami, prowadzi swój zespół jazzowy. To diament polskiej muzyki. 

Duet Sw@da x Niczos mieliśmy okazję poznać przy okazji polskich preselekcji do Eurowizji. Ich elektroniczne i skoczne "Lusterka" były czymś, o czym polska scena jeszcze nie słyszała. To oni na salony wprowadzili język podlaski (o którym nikt wcześniej, poza Podlasiem, nie słyszał) i stworzyli nowy gatunek "podlasie bounce". Niczos w języku podlaskim śpiewa o życiu i codzienności lokalnej społeczności, a Sw@da tworzy do tego elektroniczne podkłady. Efekt? Taki, że porwie wszystkich do tańca. 

Polski sen o Motown
 
Do gustu światowych słuchaczy może przypaść Cinnamon Gum. Trochę pobrzmiewa tu amerykański Khruangbin i Leon Bridges, dużo jest ciepła i miękkości soulu z lat 60. i 70. spod znaku Motown. To taki sen o przeszczepieniu amerykańskiego soulu na polski grunt. Sen, który stał się rzeczywistością. To muzyka uniwersalna: uprzyjemni ciepłe letnie wieczory, otuli i rozgrzeje jesienią i zimą. Cinnamon Gum po prostu świetnie się słucha. 

NIE PRZEGAP

DO POCZYTANIA