Giełdy jeszcze przypomną sobie o Trumpie
Mija pół roku kolejnych rządów Donalda Trumpa w USA. To paradoks, jak często komentatorzy szukają plusów tej prezydentury używając stwierdzenia „nie spełnił się czarny scenariusz”. Ale czy istnieją prawdziwe plusy tej kadencji? „To w NATO trzeba chyba szukać najbardziej pozytywnych efektów pierwszych sześciu miesięcy rządów prezydenta USA. Po latach letargu Europejczycy zaczęli na poważnie traktować obronę” – pisze Jędrzej Bielecki. Co nie zmienia faktu, że przez Trumpa mamy do czynienia z – jak to określa Bielecki - „inną Ameryką” która błyskawicznie odchodzi od niektórych ze swoich podstawowych wartości.
„Trump na naszych oczach wpisuje się w ciąg takich wydarzeń, jak kryzys finansowy 2008 r., kryzys strefy euro w 2010-2012 r., pandemia 2020-2021 czy trwająca do tej pory wojna Putina przeciwko Ukrainie” – zauważa z kolei Krzysztof Adam Kowalczyk. „Nietrudno o przekonanie, że do listy gospodarczych plag, jakimi dobry Bóg doświadcza w tym stuleciu Zachód, dołączyła kolejna – druga kadencja Donalda Trumpa” – pisze Kowalczyk.
Tylko jak to pogodzić z optymizmem na amerykańskich giełdach? Stan amerykańskiej i światowej gospodarki „za Trumpa” analizuje Hubert Kozieł. A eksperci przestrzegają: optymizm pojawił się zbyt szybko, amerykański prezydent jeszcze o sobie przypomni. „Niepewność związana z polityką Trumpa może wkrótce wrócić i ciążyć wielu gospodarkom. Nie wiadomo przecież, którym krajom 1 sierpnia USA podwyższą cła” – pisze Kozieł. I trudno tutaj odmówić racji – chaos i niepewność to bodaj największa plaga jaką zafundował światu przez pół roku Donald Trump.