Poseł Mejza ma wyjątkowo słabą pamięć. Nie tylko nie pamięta, od kogo pożyczał pieniądze, ale też zapomniał wpisać pożyczek do oświadczenia majątkowego. Podobnie było z mieszkaniem. A kiedy już sobie przypomniał, zapomniał, że powiększył je o strych. Poseł skarżył się, że po nagłośnieniu sprawy „jego rodzina, w tym ciężarna partnerka, była narażona na skrajnie nieprzyjemne komentarze”.
Prokuratura nie dała się wzruszyć. Do Sejmu wpłynął już wniosek o uchylenie Mejzie immunitetu. Jeśli sejmowa komisja na to przystanie, posłowi grozić będzie kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.
Są rzeczy, których nie zapomnę nigdy – na przykład początku pełnoskalowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Dziś od tego momentu mija tysiąc dni. „Myliłem się co do wybuchu wojny, ale miałem rację, że Ukraina nie da się połknąć Rosji. Wciąż stawia skuteczny opór, a my – Polska i cały zachodni demokratyczny świat – musimy zrobić wszystko, by ją wesprzeć” –
pisze dziś w „Wyborczej” Roman Imielski.
Co pamiętam dobrze? Niedawny entuzjazm po wyborze Karoliny Rozwód na szefową PISF. Jak się okazuje, przedwczesny. Środowisko filmowe liczyło na uporządkowanie bałaganu po rządach Radosława Śmigulskiego. Tymczasem chaos w PISF się pogłębia. Dyrektorka, która zapowiadała zmianę sposobu zarządzania instytutem na transparentny, opuściła stanowisko po zaledwie czterech miesiącach. Po czym postanowiła wrócić, oskarżając ministrę kultury o szantaż.
Całkiem nieźle pamiętam też moje zdziwienie, kiedy dowiedziałam się, że w Polsce psychoterapeutą ma prawo nazwać się każdy. Było to ponad 15 lat temu – ale równie dobrze mogłoby zdarzyć się wczoraj, bo ustawa o zawodzie psychoterapeuty wciąż nie została uchwalona. Konsekwencje bywają opłakane.
A co mam nadzieję zapamiętać? Dzień, w którym Europa przestawi się na czystą energię. Jednym z kroków w tym kierunku ma być wyspa energetyczna, którą u wybrzeży Bornholmu zamierzają zbudować Duńczycy. Jak ma działać i co może dać Polsce?
Tłumaczy Aleksander Gurgul.