Zaskakujące finały sądowych dramatów w Polsce i za oceanem

Były szef ABW Piotr Pogonowski zeznawał dziś przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Na posiedzeniu komisji nie stawił się dobrowolnie - zatrzymanego przez policję doprowadziła na miejsce dla świadków Straż Marszałkowska. Pogonowski stwierdził m.in., że wypowiada się w końcu przed komisją, aby dać „stanowczy odpór” „szkodliwej” tezie formułowanej przez komisję, „że użycie w Polsce szpiegowskiego oprogramowania Pegasus było nielegalne”. Wcześniej trzykrotnie nie stawił się na posiedzeniu – „jako osoba znająca i skrupulatnie przestrzegająca prawa” - w związku wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, który we wrześniu orzekł, że prace komisji są niekonstytucyjne.

Tego samego Trybunału, którego prezesem nie jest już Julia Przyłębska, co potwierdził dziś TK w komunikacie. Przyłębska jest teraz tylko „sędzią Trybunału Konstytucyjnego kierującą pracami Trybunału Konstytucyjnego”. Nowego szefa TK wybierze prezydent RP spośród zaprezentowanych mu kandydatów.

Przyłębska nieoczekiwanie zrzekła się stanowiska na tydzień przed końcem kadencji, zaskakujący finał zupełnie innej sądowej sagi mamy też w USA. Prezydent Joe Biden - na kilka tygodni przed końcem swojej kadencji - postanowił ułaskawić syna Huntera, chociaż wcześniej zarówno on, jak i jego najbliżsi doradcy wielokrotnie zarzekali się, że tego nie zrobi. Na zakończenie wydanego oświadczenia Biden wyraził nadzieję, że Amerykanie zrozumieją decyzję „ojca i prezydenta”. Zobaczymy, czy tak będzie. Na pewno nie może jednak liczyć na wyrozumiałość ekspertów i komentatorów. „Ułaskawienie Huntera Bidena przez prezydenta USA to prezent dla populistycznej prawicy, która podważa zaufanie do rządów prawa i wolnych mediów” – pisze w swoim komentarzu redaktor naczelny „Rzeczpospolitej” Michał Szułdrzyński.