Ucieczki z miasta, ucieczki do miasta
Przeprowadzki z dużych miast do miasteczek i wsi przybrały na sile w czasie pandemii. Pracujący zdalnie Polacy szukali azylu w podmiejskich sypialniach.
Przedmieścia kusiły - i wciąż kuszą - tańszymi nieruchomościami. Na przykład w Warszawie na dwupokojowe nowe mieszkanie trzeba mieć średnio 773,5 tys. zł, podczas gdy na taki lokal pod miastem wystarczy przeciętnie niecałe 506 tys. (dane portalu RynekPierwotny.pl). Duże różnice widać też w innych aglomeracjach.
Niższa cena to jednak nie wszystko. Niektórzy klienci po kilku latach życia w zielonym miejscu decydują się na powroty do miasta. Powodów jest wiele. - Życie w nawet dobrze skomunikowanej podmiejskiej gminie może oznaczać coraz większe wyzwania. Częstsze dojazdy po przywróceniu pracy w biurze w pełnym wymiarze, brak infrastruktury kulturalnej i społecznej – to główne powody chęci zmiany – wylicza Hanna Morawska z agencji Freedom.
Oczywiście, wciąż są i będą chętni na przeprowadzki za miasto. Liczą się nie tylko możliwości finansowe, ważny jest też etap życia.