Newsletter Polityczny

Piątek, 17 stycznia 2025

dziennikarka polityczna Wyborczej

Warto wiedzieć, co się dzieje w polityce. Bo polityka nas dotyka.

- Izraelczycy potwierdzili, że po wczorajszych ostatnich dyskusjach udało się dogadać w kwestii wszystkich elementów rozejmu w Strefie Gazy. Izraelski gabinet wojenny zatwierdził porozumienie. Jeśli zrobi to także rząd, walki ustaną już w weekend - donosi Marta Urzędowska.

W piątek po południu izraelski gabinet wojenny zatwierdził porozumienie rozejmowe i zarekomendował, by cały rząd, który w tej samej sprawie zbierze się jeszcze w piątek, zrobił to samo. Zatwierdzenie przez rząd będzie oznaczało zgodę na rozejm, który wejdzie w życie w najbliższą niedzielę.

Zbrodnia wydarzyła się niemal rok temu. Dziś zapadł wyrok. Nie mógł być inny.
Lizę zgwałcił, Lizę zabił. Dorian S. skazany. Sąd wymierzył mu najwyższą z możliwych kar - dożywocie.

Michał Żyłowski opisuje piątkową rozprawę. - Dorian S. wysłuchał wyroku w spokoju, nie zareagował w żaden sposób. Wzrok miał nadal wbity w podłogę.

- O oskarżonym trzeba jak najszybciej zapomnieć. Tak, żeby nie stał się on bohaterem filmów czy seriali - mówił sędzia Paweł Dobosz w ustnym uzasadnieniu. - Powinniśmy pamiętać przede wszystkim o Lizie, która stała się ofiarą tej zbrodni.
To się stało w lutym 2024 r.

Sprawa sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS nie zakończy się szybko. PKW dopiero na posiedzeniu 27 stycznia ma odpisać na list ministra finansów Andrzeja Domańskiego. Domański poprosił Komisję o wykładnię jej własnej uchwały. Sylwester Marciniak, szef PKW, odmawia. Czyżby nie był w stanie wyjaśnić, jak logicznie wyjaśnić sprzeczności zapisane w tej uchwale? Bo uchwała jest wewnętrznie sprzeczna - raz uznaje Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych za sąd, innym razem ma wątpliwości co do statusu tej Izby.

No właśnie, czy są w ogóle wątpliwości, czy ta Izba to sąd? Czy jej orzeczenia są ważne? Prof. T.T. Koncewicz, szef katedry prawa europejskiego na Uniwersytecie Gdańskim, przeanalizował uchwałę trzech połączonych izb Sądu Najwyższego oraz orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. I zna odpowiedzi na te pytania.

W tej sprawie PiS mota, jak potrafi. Co ciekawe, pomaga mu w tym neosędzia Małgorzata Manowska, I prezes Sądu Najwyższego. Co ją oczywiście dyskwalifikuje.
Otóż gdy pojawił się problem z kasą za wybory dla PiS, partia Kaczyńskiego chciała skompromitować rząd, pokazując jego hipokryzję - bo raz Izby Kontroli SN nie uznaje, a innym razem tak. Bo np. taki Adam Bodnar, minister sprawiedliwości, prokurator, śle do tej Izby skargi! Znaczy Izbę za sąd uznaje, a jej orzeczenia honoruje.

Łukasz Woźnicki sprawdził, do kogo śle Bodnar te skargi.

Otóż Bodnar śle, ale nie do Izby Kontroli, bo jej za sąd nie uznaje. Śle do Izby Cywilnej, Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych lub Izby Karnej SN. To kto twierdził, że Bodnar adresuje tam swoje pisma?

- Źródłem tej informacji było stanowisko Manowskiej opublikowane przez SN. Manowska wydała je "w związku z atakami rządu na Izbę Kontroli". Jak napisała, prym wśród ministrów kwestionujących umocowanie tej izby wiedzie Adam Bodnar - pisze Woźnicki.

I dalej: "Manowska zarzuciła Bodnarowi, że mówi jedno, a robi drugie. "W kontraście do jego szeroko nagłaśnianych wypowiedzi o charakterze dezinformacji w rzeczywistości jako PG lub jako MS wielokrotnie zajmował stanowiska procesowe w sprawach rozpoznawanych w IKNiSP".

Czyli Bodnar kierował skargi do innych Izb SN, a do Izby Kontroli przekierowywała je... Manowska jako "błędnie zaadresowane".

Czyli Manowska oskarżyła Bodnara o hipokryzję, choć wiedziała, że Bodnar nie wysyłał skarg do Izby Kontroli, bo to ona sama je tam słała.

Manowska teraz milczy, choć wypadałoby się przyznać do manipulacji. A PiS lubi kłamać, nawet gdy prawda wyjdzie na jaw. Bo PiS najwyraźniej nie zdołał tej wiedzy przyswoić, albo zwyczajnie idzie w zaparte. Poseł Paweł Jabłoński w czwartek wieczorem na antenie TVP Info znowu użył przeciwko rządowi argumentu "64 skarg". Niestety, prowadząca program nie wytknęła mu błędu lub po prostu kłamstwa.

To ważna sprawa, bo PiS, kłamiąc, walczy o kasę, do której nie ma prawa, bo świadomie łamał kodeks wyborczy, korzystając z publicznych pieniędzy w kampanii wyborczej. Kłamstwo o "64 skargach" ma teraz odwrócić uwagę opinii publicznej od tamtego przestępstwa.

Nie uda się.

BĄDŹ NA BIEŻĄCO

NIE PRZEGAP

Raport Bodnara: Znikający akt oskarżenia Obajtka, potrącenie uczestniczek Strajku Kobiet i sprawa prof. Grossa
Cofanie z sądu aktu oskarżenia, odbieranie spraw i uchylanie decyzji prokuratorów, celowe przeciąganie postępowań - to niektóre z licznych patologii opisanych w raporcie Prokuratury Krajowej o politycznych śledztwach z czasów Zbigniewa Ziobry
CZYTAJ WIĘCEJ

CZYTAJ TAKŻE